Kijów to miasto kontrastów. Nigdzie tak jak tutaj, nie były one dla nas tak widoczne: super drogie samochody i zardzewiałe łady albo wołgi, piękne kobiety w sukienkach od Diora na niesamowicie wysokich szpilkach i babuszki ze złotymi zębami lub ich brakiem, wreszcie cudowne, wielkie pozłacane cerkwie i rozpadające się bloki. Jak na pierwsze ukraińskie miasto jakie zobaczyliśmy, zrobiło to na nas duże wrażenie. Kijów zwiedzaliśmy bardzo intensywnie, mieliśmy tylko 2 dni. Ceny kijowskie, jeśli chodzi o sklepy poza centrum, są niższe niż w P-sce. Knajpy, hotele, hostele i wszystko co w centrum jest bardzo drogie.