W miejscowości Koktebel złapaliśmy marszrutkę do Kurortnoye. Udało nam się przeżyć podróż busikiem posiadającym 20 miejsc z ok.50 pasażerami na pokładzie ;)) Gdy wysiedliśmy, poszliśmy w stronę morza, a dalej skręcając w prawo ok.3 km wybrzeżem, gdzie wg sympatycznych młodych ludzi miało być miejsce na rozbicie namiotu. Faktycznie było, ale droga do niego łatwa nie była. Ścieżka prowadziła wzdłuż morza skalistym wybrzeżem. Z plecakami w upale szło się ciężko, ale opłacało się bo miejscówka na nocleg była super. Mini miasteczko z "knajpami" zrobionymi z byle czego, sklepikami i mnóstwem super sympatycznych, często wyzwolonych ludzi - hippisów, nudystów i zwykłych, takich jak my. Było świetnie, szczerze polecamy !!!!!!